Co prawda góry, na których zbudowano wszystkie wyciągi nie należą do imponujących, to z pewnością nikt nie opuści tego miejsca zawiedziony, a większość będzie chciała tam wrócić. Dlaczego tak się dzieje? Bo zamiast ostrej konkurencji i rzucania sobie kłody pod nogi (czy narty), wszyscy postawili tam na współpracę i sąsiedzką zgodę. Kolejnym plusem są zazwyczaj świetne warunki do jazdy. Zazwyczaj śnieg pada już w listopadzie, topnieje dopiero w maju, a niemal przez cały ten czas utrzymuje się zwarta pokrywa śnieżna. A jeśli tylko jest zbyt ciepło i śniegu ubywa, w ruch idą armatki śnieżne.
Zobacz również: Jak jeździć w halfpipe?
Główne wyciągi usytuowane są na wschodnich stokach Kotelnicy, Bani (778 m n.p.m.), Wysokiego i Hornikowego Wierchu (979 m n.p.m.). W większości stoki są łagodne i przyjazne dla początkujących narciarzy i snowboardzistów. Poza tym wzorowe utrzymanie z pewnością umila jazdę. Oczywiście miłośnicy większych wyzwań również znajdą swoje miejsce, a to dzięki 3 czerwonym trasom. Trasy są oświetlone, a ośrodek może działać nawet całą dobę do przysłowiowego „ostatniego klienta”.
Zobacz również: Jak dbać o sprzęt narciarski?
Na próżno podawać liczbę wyciągów, gdyż niemal co roku powstają nowe i zapewne i przed nadchodzącym sezonem coś się zmieni. Niestety największą wadą popularności i morza atrakcji jest dość duży ruch w szczycie sezonu.